piątek, 5 października 2012

Radiowy NIUS dnia

NEWS: 40% badanych przyznaje się do jedzenia na lancz kanapek przyniesionych z domu.
KOMENTARZ: Cóż za ZACOFUNEK!!!

poniedziałek, 18 czerwca 2012

2 suchary

1.
- Dlaczego selekcjoner wahał się, czy wystawić Przemka Tytonia w meczu z Czechami?
- Bo zasadniczo, to tytoń jest niezdrowy!

2.
- Co podać wegetarianinowi, gdy niespodziewanie Cię odwiedzi?
- Parówki!
- A dlaczego parówki?
- Bo niewiadomo, co w nich jest, ale na pewno nie mięso!!!

czwartek, 2 lutego 2012

Chińskie wspomnienia

Angela Merkel, po wizycie w Chinach, spotyka się z Bronisławem Komorowskim. W pewnym momencie Komorowski pyta.
- Angela, co ty tam w tych Chinach załatwiłaś?
- No wiesz her Bronek, takie rzeczy jak: kontrakty dla niemieckich firm, pomoc chińskich przedsiębiorców w strategicznych przedsięwzięciach niemieckiego przemysłu, a nawet 100.000 więźniów politycznych do odśnieżania berlińskich ulic. Ale ty też byłeś niedawno w Chinach i chyba też coś załatwiłeś?
- No, iPoda i trampki!!!

poniedziałek, 23 stycznia 2012

UFO-liada

(Opowieść oUFO-ludku, Marsjaninie, ludziach i przegrzebaniu sprawy)

Na drugim końcu kosmosu (zakładając, że kosmos ma dwa, lub więcej końców) mieszkał sobie UFO-ludek. Jego rasa nie należała do zbyt oryginalnych. Zupełny standard: zielona skóra, 150 cm długości, duże oczy i czułki. Brak oryginalności objawiał się także  tym, że imionami na jego planecie były kody, składające się z czterech trzycyfrowych kombinacji. Jazda, nie? A ja miałem trudności ze swoim imieniem. Nasz bohater miał kod następujący: 302-514-479-681. Różne były sposoby zapamiętywania. Niektórzy tatuowali je sobie w ciekawych miejscach, inni zaś, zwolennicy imion, wymyślili sobie specjalne odpowiedniki dla cyfr. Nasz UFO-ludek był zwolennikiem drugiej opcji, a jego imię według odpowiedników brzmiało: Mewa(3) na rondzie(0) przejechała łabądka(2)- Łabądek podczas porodu(5) z pałką(1) w ręku ganiał odwrócone krzesło(4)- Odwrócone krzesło(4) spadło z daszku(7) na odwróconą szóstkę(9- jak mówiłem nie byli zbyt oryginalni)- Odwrócona dziewiątka (6) rozgoniła dwie zderzone mewy(8) za pomocą pałki(1). Szczerze mówiąc, to wolałbym już zapamiętać dwanaście cyfr, bo takie ułatwienie mógł wymyślić tylko pokrętny umysł UFO-ludka. Żeby jednak nie wprowadzać zamętu w części dalszej mojej opowieści, naszego UFO-ludka będę nazywał po prostu UFO-ludkiem. Tyle kwestią wstępu.

Nasz UFO-ludek, to on był całkiem cwany gość. Ze starej kosiarki do trawy, pralki wirnikowej miejscowej produkcji, kubła na śmieci, telewizora, dwunastu pudełek plasteliny, 50 kg cukru i 10 kg drożdży zbudował sobie statek kosmiczny napędzany wysokoprocentowym paliwem. Nie mówiłem, że cwany? Połowę wlał do zbiornika, a resztę wypił. Ogólnie rzecz ujmując, to ten UFO-ludek miał takie zajawki jak Ruskie i Amerykańcy- chciał zdobyć kosmos. Sąsiedzi zawsze patrzyli na niego jak na kretyna, ale on się nie poddawał. Skończył budowę swojego statku kosmicznego w garażu taty, pożegnał się z rodziną, wziął kanapki na drogę, ucałował trójokiego psa i ruszył po przygodę życia. Poprosił tylko mamusię, żeby mu lont podpaliła i dalej w przestworza.Właściwie to nie mógł przewidzieć, że ciąg silnika spali jego dom wraz z mamą, tatą, trójokim psem i połową rodzinnego miasteczka. No przynajmniej już nic go tam nie trzymało, poza linką zabezpieczającą, która na szczęście szybko się przepaliła i mógł w końcu ruszyć w podróż.
    
Tak sobie leciał i leciał. Kanapek ubywało. Postanowił się zahibernować. Ale jak? No, jak już powiedziałem, cwany był diablo. Podłączył rurkę od zbiornika do żyły. W ten sposób stale znajdował się w stanie „nieważkości”, nie odczuwając głodu, ani upływu czasu.    
    
Gdy obudził się z potwornym kacem, to zauważył nad sobą istotę podobną nieco do siebie. Różniły ich dwie cechy: tamten miał skórę bardziej szarawą i nie miał czułek.
- O kurwa!!! Marsjanin!
Dla niewtajemniczonych dodam, że obie rasy nie darzyły się sympatią. Marsjanie chcieli zagarnąć UFO-ludzkie zapasy kwasku cytrynowego.
- Tak, pierdolony UFO-ludku, Marsjanin!
- Skąd się tu wziąłeś?
- Z matki Polki cwaniaku! Nie ściemniaj, że nie wiesz jak się Marsjanie rodzą.
- Doskonale wiem jak się rodzą. Tylko co robią na moim statku?
- Jaki statek, jakie morze koleś? Twoja kosmiczna graciarnia bezprawnie naruszyła przestrzeń kosmiczną Marsa. Dla tego ciebie, jako jej dowódcę, czeka odpowiedzialność.
- Tak, a co niby ze mną będzie?
- Jak to, co? Martwy UFO-ludek!
- Nie możecie tego zrobić! Co z konwencjami kosmicznymi?! Mam swoje prawa!
- Nie oszukujmy się. Żadna szanująca się planeta nie pozwoliłaby ci wystartować w czymś takim. Musiałeś to zrobić nielegalnie, po kryjomu. Tak było?
- No!
- No widzisz. Nikt o tobie nie wie. Zanim zaczną cię szukać, to już kosmiczny wiatr rozwieje twoje prochy.
- Mam was gdzieś, debilne Marsuchy!!!!!!!!!
- A my mamy ciebie w areszcie, popieprzony UFO-ludku!!! Ha, ha, ha!!!!!!!!
 
Wtedy UFO-ludek stracił wszelką nadzieję na dobre zakończenie. Marsjański oprawca wyszedł, a weszła piękna marsjańska Pani Doktor. Ponieważ obydwa ich gatunki były dosyć podobne do siebie, to UFO-ludek doznał bardzo miłego uczucia.
- No, chociaż jakaś przyjemność przed śmiercią- powiedział, nie odrywając oczu od pięknej, jego zdaniem, Marsjanki.
- Nie bój się- powiedziała ona- Front Wyzwolenia UFO-ldków nie da ci zginąć. A nawet jeżeli zginiesz, to twoja śmierć nie pójdzie na marne.
- Co powiedziałaś?
- Że twoja śmierć...
- Wcześniej!
- Front Wyzwolenia UFO-ldków nie da ci zginąć.
- A co macie zamiar zrobić?
- Coś wykombinujemy.
- Byle szybko.
 
Tymczasem dowództwo specjalnej komórki MEN (Marsjańscy Eliminatorzy Natrętów) do spraw UFO-ludków tzw. KUUzTM (Komitet Usuwania UFO-ludków z Terenów Marsa), potocznie zwanej "kutastem", myślało co zrobić z UFO-ludkiem. Ostatecznie postanowili wykonać na UFO-ludku najstraszliwszą z możliwych egzekucji. Postanowili... wysłać go na Ziemię. Tam go już na pewno pokroją, uprzednio wykonawszy miliony testów. Właściwie, to już kilku tak załatwili i nigdy się na ludziach nie zawiedli. Stało się to już dosyć standardową procedurą postępowania z chamskimi UFO-ludkami.
    
Niedługo potem Marsjańska Pani Doktor tłumaczy UFO-ludkowi plan.
- Dostaniesz zastrzyk i zaśniesz. Gdy się ockniesz, to będziesz tu sam, bez straży, z wystawionym aktem zgonu. Powiedzmy zawał lewego serca (UFO-ludki i Marsjanie mają po dwa serca- lewe i górne). Wstaniesz, wejdziesz do tamtej kabiny- wskazała na ustrojstwo po lewej stronie pomieszczenia- tam zmieni ci się kolor skóry na szarawy. Włożysz tę czapkę. Spokojnie wyjdziesz i udasz się korytarzem w lewo. Za trzecią poprzeczną aleją będzie czekało na ciebie dwóch zaufanych Marsjan. Hasło: „trrrrrrrrrrr”. Odzew: „Dziękuje, nie palę”. Zrozumiałeś?
- Tak jest, o piękna! A jeżeli coś się nie uda?
- To żegnaj.
 
Dostał zastrzyk. Obudził się i zrobił wszystko, co mu kazała. Spotkał dwóch gości- hasło, odzew, wszystko w porządku. Wyprowadzili go przed biuro i wskazali mu hangar. W tym hangarze miała czekać na niego czerwona rakieta, wycelowana w jego planetę. Ten palant jednak nie przyznał się, że rozróżnia tylko dwa kolory- zielony i szary, a o czerwonym mowy już być nie mogło. Wlazł więc do żółtej rakiety, którą "kutas" przygotowało w celu egzekucji. Kolesie z FWM, już na starcie wiedzieli, że wszystko przejebane. Ale UFO-ludek nic nie wiedział, szczęśliwy, że wraca do domu rozparł się w fotelu. Nagle słychać głos z głośnika: UWAGA, UWAGA, za 60 sekund lądujemy! Zoriętował się, że coś jest nie tak. Rozpoczęło się lądowanie. Gdy wylądował i wyczołgał się z rakiety, to zobaczył tłum ludzi w zielonych ubrankach. Wtedy zrozumiał, że przegrzebał sprawę.

MORAŁ 1: Im głupsze imię, tym wredniejszy człowiek (UFO-ludek, to nie wiem)!

MORAŁ 2: Z drożdży i cukru robi się najlepsze paliwo!

MORAŁ 3: Nigdy nikomu nie podpalaj lontu!

MORAŁ 4: Łatwiej się zahibernować, niż zrobić kanapki!

MORAŁ 5: Ufo-ludek i Marsjanin, to nie jest jedno i to samo!


MORAŁ 6: Konwencje kosmiczne nie obowiązują kretynów!

MORAŁ 7: Front Wyzwolenia UFO-ludków czuwa!

MORAŁ 8: Najskuteszniejszym sposobem wykończenia UFO-ludka jest wysłanie go na Ziemię!

MORAŁ 9: Daltoniści żyją krócej!


MORAŁ 10: Nie uciekniesz przed gniewem Marsjanina!

MORAŁ 11: Przegrzebane = spaprane!

MORAŁ 12: Kosmos dla kosmitów!!!